Tak kończą się zakupy zagraniczne. Wystarczy dostać knoty, knypy wielkości zapałek i jest się wyleczonym. Kląć chce mi się jak szewc. Zrobiłam najgłupsze i najmniej korzystne zakupy w całej swojej "karierze" hojowej. O nie! Koniec, na tym moja lista hoi się zamyka. Na długo wyleczyłam się z jakichkolwiek zakupów. No czegoś jeszcze takiego za taką kasę nie widziałam!
Muszę odleżeć tydzień, żeby mój stan nerwowy powrócił do normy. Gdzie ja miałam rozum? Chyba schowałam głęboko do szafy i przykryłam zeszłorocznymi ciuchami!
I to będzie tyle na dzisiaj. Idę na leżankę!
Lulu, przyjmij moje kondolencje. Jeszcze mi się taka przykrość nie zdażyła, ale to tylko prawdopodobnie kwestia czasu...
Na stronie któregoś z hodowców widziałam anty-listę dostawców wraz z opisem, czym sobiue na nią zasłużyli. Może to lepsze rozwiązanie niż pozbawianie sie przyjemności? Uszy do góry! M.
Lulu pokażesz te knotki?
Trzy nie są takie małe, ale i tak ich wygląd mnie rozczarował. Inaczej je sobie wyobrażam. "Największa" jest retusa, jedna mała gałązka :-(
Wczoraj miałam czarne popołudnie i wszystko widziałam tragicznie. Dziś jest ciut lepiej.
Prześlij komentarz