co czesał się na jeża
I mieszkał pod jeżyną
w pobliżu miasta Zgierza.
Ponieważ w okolicy
nie było żadnych jeży,
jeż nie miał się z kim bawić
i nie miał komu zwierzyć.
Więc chodził najeżony,
strapiony i markotny
i mówił sam do siebie:
- Ja nie chcę być samotny!
Co mi z tego,
że wokoło są jeżyny?
Wszak jeżyny
nie zastąpią mi rodziny.
Piękna bajka fantastycznej autorki. Mam ją z dzieciństwa, gdzieś schowana w kartonie, dla .. wnuków :-)
Ale do rzeczy.
Mały jeżyk, znaleziony w okolicach działek ogródkowych na pewnym osiedlu, przez pewną osobę. Był chory, miał skaleczony nosek, chore oczka, połamane igiełki na grzbiecie. Dobra dusza zaopiekowała się tuptusiem. Po trzech tygodniach, jak tuptuś wyzdrowiał, nabrał masy, zmężniał i podrósł sporo, wyruszył dwoma rowerami w podróż do Lasu Bielańskiego. Podróż nie obyła się bez niespodzianek. Po drodze tuptusiowi parę razy się "ulało". Przystanek - doprowadzenie jeżyka do porządku. Jazda dalej. Jedzie tuptuś, jedzie, stop, tuptuś kupę zrobił. Jedzie tuptuś, jedzie, stop, tuptuś zrobił drugą kupę. Jedzie tuptuś, jedzie ... uf, wreszcie, podróż dobiegła końca, tuptuś może po trzech tygodniach siedzenia w kontenerze dotknąć swoimi mały łapkami leśnej ściółki.
Kilka amatorskich filmików
Lulu, jesteś wielka! Natychmiast rozpoczynam poszukiwania tej książki dla Bachorka :)))
Mialkotku - koniecznie. Bajka cudna, na pewno Bachorkowi się spodoba, do tego stopnia, że czytając małemu na dobranoc, nauczysz się jej na pamięć :-)
A masz bajkę "Muszka Złotobrzuszka" Czukowskiego? Mojego młodemu tak bardzo się podobała, że całą znałam na pamięć, a szło tak:
Muszka, muszka złotobrzuszka
na cieniutkich małych nóżkach
poszła muszka ponad rzeczkę
i znalazła złotóweczkę
potem rada nadzwyczajnie
poszła kupić nowy czajnik
przyjdźcie dziś do Złotobrzuszki
na herbatkę karaluszki
itd. itd. :-)))
"Muszka Złotobrzuszka"? Nie mogę jej niestety nigdzie znaleźć. Byłabym bardzo wdzięczna, gdybyś napisała mi jej treść na e-maila: gosik085@wp.pl
Z góry dziękuję:)
Gosia - będzie ciężko. Niektórych fragmentów nie potrafię sobie przypomnieć. Minęło 17 lat, jak ją czytałam synowi. A książeczka w czasie przeprowadzki parę lat temu gdzieś zaginęła :-(
Ale spróbuję złożyć fragmenty w całość i może się uda :-)
cudne wspominki :) proszę pełny tekst Muszki...na be-ma@o2.pl Baaardzo proszę!Beata
Beata, nie ma sprawy. Zaraz będziesz miała :)
Prześlij komentarz