wtorek, 30 kwietnia 2013

Hoya macrophylla - na metry mierzona

Ta hoja nie wymaga reklamy. Reklamuje się sama.
Ktoś jeszcze jej nie ma? Błąd! Kolejna piękność, która w każdej kolekcji musi się znaleźć.






Chcecie zobaczyć ją w całości?

Z a p r a s z a m

 
 

poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Kwitnienie/2013 - hoya finlaysonii IX - powtórka z rozrywki w filmowym skrócie

Obiecywałam Wam, moi drodzy internauci film z hoją finlaysonii IX w roli głównej. Dzisiaj nastał ten dzień. Mam wolne, byczę się do przyszłego poniedziałku. Wow!

Na początek trochę liści. Ale jakich liści!





Obiecany film.
Siadajcie wygodnie w fotelach, załóżcie słuchawki na uszy, albo i nie, jak kto woli. I? 
I zauroczcie się tą hoją na tyle, żeby bardzo jej pragnąć. Bo warto! Wierzcie mi.



A na koniec kwiatuszki nektarem ociekające.




Nie odchodźcie za daleko! Jutro kolejny spektakl!

niedziela, 21 kwietnia 2013

Kwitnienie/2013 - hoya finlaysonii IX - debiut

Wczorajsza zapowiedź pokazała pyszczki. 

Debiut - hoya finlaysonii IX.

Jedna z ładniejszych odmian hoi finlaysonii, jakie można kupić u Aleyagarden.






Na zdjęcie całej hoi musicie zaczekać do długiego weekendu. A może będzie film?


Wczorajsza hoya finlaysonii 'Chicken Farm'


Następna w kolejce będzie hoya callistophylla.


sobota, 20 kwietnia 2013

Kwitnienie/2013 - powtórka z kurczakowej farmy


To już jej drugie kwitnienie w tym roku. Poprzednie było całkiem niedawno, na początku marca.

Hoya finlaysonii 'Chicken farm'



Ma olbrzymie liście o długości ponad 20 cm. Ten poniżej ma 22 cm.
Weźcie linijkę, centymetr, cokolwiek co ma podziałkę i zobaczcie, ile to jest 22 cm. Dużo, bardzo dużo. Jak ja kocham wielkie liście. Mówiłam już? Świeżutki, tegoroczny. Jeden z kilku już.
Na zdjęcie w całości trzeba trochę poczekać. Nie zdziwi Was, jak powiem, że potrzebuje nowego pałąka, o wielkości chyba już wszystkim wiadomej.
Obecnie korzysta z uprzejmości innej hoi, przytulając się do niej. Ale wiadomo, ta miłość wiecznie trwać nie będzie. Zaczną się rozpychać i wydzierać sobie podporę.

Od słońca białe ciapki nabierają ciemno-brązowej barwy, czego akurat na tym liściu nie widać.



A na koniec zapowiedź kolejnego kwitnienia.
Tym razem to będzie debiut.
Możliwe, że już jutro swoje pyszczki pokażą.


A największym zaskoczeniem będzie dla mnie kwitnienie ... hoi lacunosy. TAK! Mam ją od dwóch lat, nie kwitnie od dwóch lat, brak szypułek kwiatowych. A teraz? Teraz ma ich kilka i nawet spuchły. Ja nie mogę.

Co za jazz ....

wtorek, 16 kwietnia 2013

Hoya elliptica - w pełni kwitnąca z Chopinem w tle

Tak jak zapowiadałam niedawno, obecny post poświęcony jest przepięknej hoi, według mnie jednej z ładniejszych, nie tylko ze względu na liście, ale i na kwiaty, niezmiernie duże w porównaniu do wielkości liści.


Zapraszam na ... Chopina :-)





Pędów kwiatowych ma 9. Planowała zakwitnąć na 6.  Z powodu konieczności dołożenia większego pałąka, a co za tym idzie, szarpania się w pojedynkę, trzy pąki zrzuciła. To był jej protest. No, ale dłużej na małym pałąku wisieć nie mogła. Ryzyko podjęłam. Nic to. To dopiero jej pierwsze kwitnienie w tym roku. I na pewno nie ostatnie. W końcu na metry jest już mierzona.

*     *     *

A teraz trochę z innej beczki.  Będzie o dwóch osobach, które dzisiaj sprawiły mi dużą niespodziankę swoimi wiadomościami. Pierwsza to Maria, która czerpie z bloga wszystko co się da. Proszę to robić nadal, to dla mnie duża przyjemność dzielić się swoim doświadczeniem z innymi. 

Drugą osobą jest Bogusia, która również podziękowała mi za bloga, w którym znajduje sporo ciekawych wiadomości, głównie o uprawie hydroponicznej, gdyż w większości tak uprawiam rośliny. Nie tylko hoje, ale również hippeastrum.

Jest to dla mnie bardzo miłe. Pisząc o hydroponice, głównie kieruję się swoim dotychczasowym doświadczeniem. Ba, jedynie swoim doświadczeniem. Tu muszę to wyraźnie zaznaczyć. Podwaliną tego jest  1,5 roczna uprawa. Dla jednych może to mało. Dla mnie ten czas jest wystarczający do tego, aby świadomie dzielić się swoimi spostrzeżeniami, przestrzegać przed błędami, czy wskazywać na dobre praktyki, jakie powinno się na stałe wprowadzić w uprawie hydroponicznej.

Informacje uzyskane z internetu są bardzo lakoniczne. Przekonałam się o tym na początku przygody z hydroponiką. Pamiętam, jak usilnie szukałam informacji o tej uprawie, porad, wskazówek. I co? Wszędzie to samo, suche informacje, zero praktycznych i prawdziwych porad. Tu też chcę to zaznaczyć, prawdziwych. 99% informacji to: kopiuj-wklej, kopiuj-wklej. Nijak się mają do praktyki.
Sporo skorygowałam, dopasowałam do swoich potrzeb, a raczej potrzeb hoi. Efekty osiągam zadowalające. Nie tylko ładnie rosną, ale i kwitną.
Dlatego też przekazuję swoje doświadczenia Wam, moi drodzy podczytywacze. Niech i Wam pięknie rosną i bujnie kwitną!

Do następnych kwitnień :-)


sobota, 13 kwietnia 2013

Hoya polystachya IML 1043 - ruszamy do przodu

Zeszły rok stała, ukorzeniała się.
Ten rok zaowocowała już trzema nowymi liśćmi.
Stanowisko stałe: wschodni parapet, tuż przy samej szybie.








*     *     *
A mnie nosi.W wolnych chwilach, wieczorową porą przeglądam oferty. Spisuję, przepisuję, wykreślam, dopisuję. Coś by się kupiło, coś nowego, fajnego. Wiem, nie mam miejsca, tak jak większość hojowo zakręconych.  Jednego dnia, już jestem blisko, ech, najwyżej martwić się będę potem i już chcę kliknąć, napisać, złożyć nowe zamówienie. Na drugi dzień, wstaję, przeglądam parapety i stwierdzam, że nawet igły nie wcisnę, a co dopiero kolejnego liścia. I, że tak naprawdę nie potrzebuję więcej, bo po co? Przecież wszystkiego mieć nie będę. Znowu kasa pójdzie i biedna zostanę.
Mija dzień, przychodzi wieczór, a mnie znowu nosi, i znowu listę układam, dopisuję, wykreślam. Powtórka z poprzedniego wieczora. Jednego liścia brać szkoda, bo okazja, skoro już ciągnąć zielsko z daleka, to wziąć od razu więcej, żeby potem nie żałować. Czy jest na to jakiej lekarstwo?!

*     *     *

Zapowiedź na następny post:
  hoya elliptica pięknie kwitnąca trzema baldachami.
 Nie możecie tego przegapić.


piątek, 5 kwietnia 2013

Hoya fusco-marginata - minął roczek

To już rok, odkąd hoja zamieszkała w hydroponice. Pamiętacie filmik z marca 2012 r.? Dla przypomnienia zapraszam do jego ponownego obejrzenia: Tutaj link: Hoya fusco-marginat na youtube.  Żeby Was nie męczyć całością, spektakl zaczyna się od 6 minuty filmiki.

Dzisiaj, ponownie zapraszam Was na film, w którym w roli głównej wystąpi hoya fusco-marginata.


Wkład wielkości 11/9 - zbyt mały, jak na tak dużą hoję.
System korzeniowy zbyt bujny, żeby bez uszkodzenia przenieść do większego wkładu.



Liście pięknie wybarwiające się na słońcu



Niebawem kolejny film, a w roli głównej wystąpi hoya macrophylla variegata revers.

czwartek, 4 kwietnia 2013

Hoya cv Rebecca - a ja ciągle rosnę i rosnę ...

Hoja, która cały czas rośnie i ciągle kwitnie. Przerw sobie nie robi, nie ma czasu, musi gonić, gonić, gonić, tylko co? Kogo? Pewnie wielkoludy z sąsiedztwa. Na ilość liści bije je na głowę, na kwitnienie również bije je na głowę, ale na wielkość jeszcze jej daleko.







Wydaje się, że całkiem niedawno dostała nowy pałąk, a tu proszę! Domaga się następnego.
Ale pazerna z niej dziewczyna!

Dla przypomnienia

Styczeń 2013
 

Grudzień 2012

Jako ciekawostkę powiem Wam, że ta hoja ma malutki koszyczek o rozmiarze 9/7. A siedzi w osłonce o rozmiarze 11/9.  Jak widać, mały koszyczek, a co za tym idzie mało granulatu, nie przeszkadza jej bujnie rosnąć i kwitnąć.

Wielkość wkładu/koszyczka ma znaczenie tylko po to, żeby roślina stała mocno 'na gruncie', była stabilna. Ale, że akurat w jej przypadku tak wyszło, że szybko urosła duża, a system korzeniowy ma bogaty, to przesadzenie jej do większego koszyczka o rozmiarze 11/9 byłoby ryzykowne, stąd dostała większą osłonę, ale po bokach musiałam powkładać takie niby 'klocki', żeby hoja nie kiwała się na boki, tylko stała prosto.