Tuż za hoją kerrii, plasują się u mnie obovaty. Mam do nich słabość. Pierwsza jest tzw. allegrowa, przybyła latem zeszłego roku, z trzema bodajże liśćmi. Teraz ma ich zdecydowanie więcej i cztery stożki wzrostu. Nie lubi słońca. Przynajmniej u mnie. Liście jej blakną. Widać zresztą na pierwszym zdjęciu. Ten mały listek z prawej strony, widzicie? Kawałek jest ciemny, a bliżej środka jasny. Był pod spodem, pod tym większym liściem. Sami widzicie, która barwa ładniejsza? Jasne, że ciemna. Dlatego też hoja zmieniła swoje położenie na regał w dużym pokoju, przy drzwiach balkonowych. Zobaczymy, czy tutaj będzie jej lepiej.
Dwie pozostałe hoje, czyli "Picta" i "Silver Spot" przybyły ze stanu Marianna w USA. Obie mają się dobrze, choć jedna z nich traci variegację. Przestawiłam ją na ten sam regał, co zwykłą obovatę. Zobaczymy, może variegacja jej wróci? A może to "nieszczęsny" nawóz? Chyba muszę przeprowadzić poważne obserwacje!
Z tych trzech, tylko hoja obovata "Silver Spot" toleruje słońce, jakie dostaje u syna w pokoju.
Hoja obovata
Hoja obovata "Picta"
Hoja obovata "Silver Spot"
Prześlij komentarz