Z frontu kwitnących hoi: zakwitła hoja incurvula z Sulavesii. Zdjęcie niestety jest z lampą. Jak kwiaty utrzymają się do soboty, to spróbuję zrobić w świetle naturalnym. Pachnie? Hmmm ... a jakże, tylko na razie ciężko mi określić zapach. Jest zdecydowanie słodki, ale do czego podobnym? Hm.... jeszcze nie wiem ...
czwartek, 14 kwietnia 2011
Aj, aj ... hoya sp. Gunung Gading Borneo
Jedna z moich ulubionych żyłkowanych hoi. A dlaczego? Bo rośnie swoim rytmem, nieprzerwanie od momentu, gdy do mnie dotarła, a było to we wrześniu 2010 r.
Rosła i rośnie swoim rytmem. Ma pięknie żyłkowane liście, które szybko twardnieją. Stanowisko stałe: wschodni parapet ze słońcem do godz. 12. Lekko wybarwiła się od słońca, ma nieznaczne czerwone plamki. Nie dążę do całkowitego opalenia rośliny na czerwono, bo po pierwsze nie mam na to czasu, w sensie bieganie z rośliną po mieszkaniu, a po drugie wystarczy, że ja się opalam latem :-) Nie będę robiła sobie konkurencji :-)
Z frontu kwitnących hoi: zakwitła hoja incurvula z Sulavesii. Zdjęcie niestety jest z lampą. Jak kwiaty utrzymają się do soboty, to spróbuję zrobić w świetle naturalnym. Pachnie? Hmmm ... a jakże, tylko na razie ciężko mi określić zapach. Jest zdecydowanie słodki, ale do czego podobnym? Hm.... jeszcze nie wiem ...
Z frontu kwitnących hoi: zakwitła hoja incurvula z Sulavesii. Zdjęcie niestety jest z lampą. Jak kwiaty utrzymają się do soboty, to spróbuję zrobić w świetle naturalnym. Pachnie? Hmmm ... a jakże, tylko na razie ciężko mi określić zapach. Jest zdecydowanie słodki, ale do czego podobnym? Hm.... jeszcze nie wiem ...
Etykiety:
Gunung Gading 'Borneo',
Hoya
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Prześlij komentarz