środa, 19 grudnia 2012

Powtórka z rozrywki - hoya nong nooch

Jedna z nielicznych hoi rosnących w ziemi. Podlewana rzadko, zarówno latem, jak i zimą. Raz na dwa, trzy tygodnie. Ale porządnie, aż do całkowitego przelania podłoża.  Do tego obficie spryskana. Pędy nie mogą zwisać w dół, szybko zasychają, stąd wygląda jak kopka siana.



EDYTA KUBICZEK pisze...

Piękna, super wypasiona hoja. Fajnie że pokazałaś też swój zwierzyniec... U mnie 3 kocury, latem jest fajnie bo większość czasu spędzają w ogrodzie - teraz plątają się pod nogami razem z psem ( miałam dwa, ale niestety jesienią ... :-( Przybył mi za to chomik, mam go w oranżerii.

lulu pisze...

U mnie latem też przesiadują na balkonie, to ich ulubione miejsce, szczególnie Misiaczki. Ona jest balkonowa/podwórkowa, natomiast Bambo jest domowy.
A zimą to wiadomo, preferują ciepełko, blisko kaloryfera. A wieczorem rytualne wietrzenie futra na balkonie.

Anonimowy pisze...

Jaka olbrzymka. Kiedy moje cztery liście tak się rozmnożą ? Wcale nie rośnie.Jolka

lulu pisze...

Jolu, ona od początku była dość spora. Trzeci roczek jej idzie u mnie. Sporo urosła, ale też i sporo ją cięłam w tym roku.

Unknown pisze...

Hi, I like it, I hope to could make changes between us in future year.
Merry Christmas to you!

Anonimowy pisze...

Który kotek jest Pani ulubieńcem?

lulu pisze...

Oba na równi. Każde jest inne. Czarny to kocurek, a szylkretka to kotka. Każde ma inny charakter, inne upodobania. Nie potrafiłabym wybierać między nimi.

Polityka pisze...

Słyszałem, że Panie jednak częściej lgną do Panów :))

lulu pisze...

A panowie do pań ha ha ha. Zgadza się, Bambuś zdecydowanie jest mój, chodzi za mną krok w krok, często asystuje mi w kuchni na "lodówkowym piecu", wodząc wielbiącym wzrokiem za mną. I codziennie musimy się poprzytulać na łóżku.
Za to Misiaczka to taka Zosia samosia, "sama sobie sama", indywidualistka z nikim się nie spoufala :) panna humorzasta i zabijająca wzrokiem :):)

Prześlij komentarz