poniedziałek, 19 marca 2012

Wielkoludy - o hoi goniącej hoję latifolię, czyli hoya polystachya

Wysoka, pnie się na półtora metra. Podobna do macrophylli. Jak zakwitnie to się okaże, czy to polystachya, bo są do siebie podobne i często mylone. Macrophylla sprzedawana jako polystachya. Polystachya sprzedawana jako macrophylla. Jak zwał tak zwał. Dla mnie rybka. Ważne, że jest w moim typie.
Dostała dożywotnią wysokość pałąka (1.20 m) i to jej musi wystarczyć, jeśli chce stać na parapecie. Ta miejscówka jest rarytasem, trzeba na nią zasłużyć, wkupić się w łaski Lulu, zaskarbić sobie jej przychylność szybkością wzrostu, brakiem marudzenia, elastycznością w podejściu do wilgotności podłoża. I najlepiej nie rozpychać się na boki, bo to jest wbrew przyjętym zasadom. Reszta pikuś ;)
Dużym hojom jest mi bardzo ciężko zrobić zdjęcie. Po prostu nie mieszczą się w moim aparacie ;-)

Hoya polystachya



 Wyszperałam ten post z "roboczych" dla niecierpliwego Jacka. Nie ma to jak wielkoludy, prawda Jacku?
Hojomania / Polityka pisze...

Jak się Lulu przyciśnie to i coś pokaże :)) Jeśli mam być szczery to wolę te fajne zdjęcia liści (widać szczegóły) niż całą roślinkę z oddali. Dziękuję za zadbanie o "niecierpliwego Jacka".

EDYTA KUBICZEK pisze...

Piękna, zadbana roślina. Ja osobiście nie lubię tego prowadzenia pędu ku dołowi, po podpórce. Zawsze wtedy hoja a) przestaje rosnąć b) zagięty pęd usycha. Lulu, poradzisz coś ?

lulu pisze...

Ja też wolę. Ale chciałam roślinę pokazać też w całości. A to jest bardzo trudne dla mnie. Nie mam dobrego tła w domu do robienia takich zdjęć, wszystkie ściany zajęte, a tam gdzie jest trochę wolnej ściany, to ciemno i klapa.

lulu pisze...

Dzięki Edyta. Jakoś sobie radzę. Pęd zgięty jest już jakieś pół roku. Fakt, nie rosną na nim liście, ale teraz zaczyna się coś w tych gołych węzłach dziać. Pewnie będzie się rozkrzewiać. Pęd nie usechł na szczęście. Ale w przypadku finlaysonii prowadzenie pędu w dół u mnie skończyło się zasychaniem końcówek. Musiałam odplątać i puścić do góry. Ale to co już uschło, to uschło. U kerrii variegaty podobnie jak u polystachya - pędy nie uschły, ale liści na nich też nie ma. Dopiero teraz zaczyna wypuszczać na tych pędach listki.

Polityka pisze...

Z cyklu "Zrób to sama" proponuję na drzwi nałożyć coś bardzo ciemnego lub bardzo jasnego i na tym tle popróbować robić zdjęcia.

lulu pisze...

Dlaczego ja na to nie wpadłam. Dzięki za pomysł.

JacekCich pisze...

Piękny okaz, już wyobrażam sobie go za jakiś czas.

stokroosje pisze...

Hoya polystachya = Hoya clandestina ?????

Does someone know ???

Polityka pisze...

No,
Hoya polystachya Blume 1849 = Hoya latifolia G. Don 1838 = Hoya macrophylla Wight 1834 (name is not valid)
Hoya macrophylla Blume 1826 = Hoya clandestina Blume (1848) = Hoya browniana Koorders (1911)

Hoya macrophylla Blume 1826 ≠ (not equal to)Hoya macrophylla Wight 1834 (name is not valid)

stokroosje pisze...

@Politiek, thanks for your answer
I'll change the names on my blog

lulu pisze...

Dziękuję Jacku! Ja bym tego lepiej nie ujęła.

Polityka pisze...

Znaczy się zamieszałem na całego :)

lulu pisze...

W życiu nie ma lekko, to czemu w tej dziedzinie miałoby być inaczej? Spoko, damy radę :-) Ważne, że należy do rodzaju "hoya".

kasia-d-r pisze...

Ładna ta Staśka -bo tak będę ją nazywała ;-)

Anonimowy pisze...

Wygląda jakby świeżo z pod prysznica wyszła, taka błyszcząca. Masz rację, warta takiej miejscówki.Jolka

lulu pisze...

Jej liście błyszczą się naturalnie, do tego są sztywne, grube. Bardzo ją lubię. I pomału rusza do przodu, co mnie niezmiernie cieszy.

Prześlij komentarz