niedziela, 4 marca 2012

Z hojowego frontu 25 - kwitnąca hoya pachyclada

Miała być hoya pachyclada pink, a jest? Hoya pachyclada ... yellow.



Zakwitła jako nieukorzeniona sadzonka. Jest w trakcie ukorzeniania. Czy mnie to zmartwiło? Trochę. Bo skoro ona nie jest pink, tylko yellow, to jakie są pozostałe? Yellow jest red, a pink to red?  A może yellow to pink, a red to red? Ważne, że zakwitła. A jeszcze ważniejsze, żeby się ukorzeniła i rosła. Bo powiem Wam, że mnie z pachycladą coś nie idzie. Ciągle mamy pod górę. Pisałam już na blogu, że niejednokrotnie próbowałam i ciągle sadzonki lądowały w koszu. Podjęłam ostatnią próbę ujarzmienia tej odmiany.


I do tego pachnie! Jak? Dla mnie ma zapach cytrynowy.

Edit: Okazało się, że sadzonka jest już ukorzeniona. Wsadzona do keramzytu 10 dni temu i ... ma korzenie jak ta lala.
Anonimowy pisze...

10 dni i ukorzeniła się ? Bardzo szybko. W jakich warunkach ją ukorzeniałaś - szklarnia, jakiś ukorzeniacz ?
JacoCi

lulu pisze...

Też byłam zdziwiona, jak to zobaczyłam. Zresztą nie tylko ta. Wszystkie trzy pachyclady wypuściły już korzonki. Ukorzeniane w keramzycie, bez środków ukorzeniających. Nie używam ukorzeniaczy, bo w nie nie wierzę. Nie mam też szklarni. Dwie pozostałe zapakowane są w woreczki foliowe, żeby liście nie zwiotczały. Natomiast ta, z pąkiem kwiatowym, stała bez woreczka, żeby pąki mogły się rozwinąć i żeby miała światło.

Prześlij komentarz