poniedziałek, 4 lutego 2013

Kwitnienie/2013 - hoya obovata 'Silver spot' - finał

Witajcie Miśki :)
Ze styczniowych kwiatowych zapowiedzi u hoya obovata 'Silver spot' ostały się trzy kwiatki, ha ha ha. Dobre i to. Styczeń był nieprzychylny dla pąków. Ponury, ciemny, słońca tyle, co kot napłakał.




Ach, gdyby to była pełna kiść. Ach, gdyby kiści było więcej. Ach, gdyby jeszcze intensywnie pachniały, ach, ach, ach, marzenie ...

*     *     *
A za tydzień odbieram dokumencik i czeka mnie pierwsza samodzielna jazda, och, och och ... co to będzie, co to będzie!

Czy ja mówiłam, że świat jest piękny?!

EDYTA KUBICZEK pisze...

Gratulacje ! Mi jeszcze obovata nie kwitła.
Ps. Piękne zdjęcia.

lulu pisze...

One chyba nie są trudne do kwitnienia? A, już na pewno, jeśli chodzi o ilość wytwarzanych szypułek kwiatowych. Moje wszystkie trzy produkowały szypułki wraz ze wzrostem łodyg, gorzej z ich aktywością. No, ale nowy sezon przed nami, myślę, że będzie co podziwiać w tym roku.

kasia-d-r pisze...

Gratuluję prawka!

mialkotek pisze...

Mimo wszystko są urocze :) Gratuluję!

lulu pisze...

Dziękuję Kasia!

Anonimowy pisze...

To już teraz nie wiem, czy gratulować pierwszej jazdy czy kwiatuszków. :) Jolka

lulu pisze...

Jolu, kwiatuszków. One już są, a jazdy jeszcze nie. Pierwsza będzie po osiedlu, a następna już na żywioł, do śródmieścia, do pracy. Nie mogę się doczekać. Prawko było moim marzeniem. Aż tu nagle się spełniło. Ciągle nie mogę w to uwierzyć.

kasia-d-r pisze...

Napisz jak było na pierwszej jeździe!!!

lulu pisze...

Jasne, napiszę! Ale na samą myśl, mam lekki skręt kiszek.

JacekCich pisze...

Piękne kwiatuszki. Jaki nawóz stosujesz w hydroponice ? Do tej pory używałem hm10 ale nie zauważyłem jakiś rewelacji.

Prześlij komentarz