piątek, 6 stycznia 2012

Hydroponika - korzeniowa ucieczka

Mam mały dylemat, co do hydroponiki. Niby wszystko jest proste, ale w jednej kwestii nie jestem pewna. A mianowicie, pomimo tego, że wskaźnik jest przez 3 dni na poziomie minimum, wody w osłonce jest na ponad 1 cm. Przez to granulat jest ciągle mokry. Nie wiem, czy tak być powinno. Wydaje mi się, że w osłonce nie powinno być wody, przez co granulat trochę przesycha i korzenie odpoczywają przed następnym uzupełnieniem wodą.
Dlatego zaczęłam uzupełniać wodę dopiero po zajrzeniu do osłonki. Wychodzi, że po 5 dniach od opadnięcia wskaźnika do samego dołu, uzupełniam wodę.
Ale co mam zrobić z korzeniami, które wyszły dołem? Czy one będą żyły, leżąc w wodzie?

Korzenie pochodzą od hoya finlaysonii II, wsadzonej do hydroponiki we wrześniu 2011 r.
Pisałam o tym tutaj.

Skoro już teraz korzonki jej wyszły, to za dwa lata koszyk będzie opleciony korzeniami. Wybiegając myślą naprzód, jak przesadzić do większego wkładu, gdy będzie taka konieczność?

Anonimowy pisze...

Nie martw się! Podlewaj rzadziej lub wlewaj mniej wody. Ja zimą nie daję do osłonek więcej wody niż 1-2 cm i zawsze podlewam dopiero po kilku dniach, kiedy w osłonce jest sucho. Im młodsza roślinka, tym mniej daję wody. Granulat powinien trochę przeschnąć, zwłaszcza na wierzchu doniczki. Nie ma potrzeby przesadzania. W tym wkładzie powinna rosnąć jeszcze parę lat. Podejrzewam, że wkład był za duży i poszła hoya w korzenie. Co w tej sytuacji zrobić? Można ten korzeń zostawić. Można wiosną obciąć, posypać cynamonem miejsce cięcia lub jakimś innym środkiem. Granulat powinien być wówczas wilgotny, ale w osłonce przez kilka dni nie powinno być wody. Ja nie jestem hoyomanką ( mam tylko carnosę, która od lat wściekle kwitnie), ale z tego co wiem, to hoje zimą potrzebują niewiele wody. Serdecznie pozdrawiam.Wr

lulu pisze...

Dzięki za porady. Tak zrobię. Zresztą już po wcześniejszym Twoim wpisie, jak napisałaś, ile dajesz wody do wkładów, zredukowałam ją u siebie.
W przypadku roślin kilkuwęzłowych, które ukorzeniały się jesienią, ta ilość wody nie przeszkadzała, natomiast przy ciętych sadzonkach, które ukorzeniać chciałam miesiąc temu, po włożeniu do tych wkładów, i uzupełnieniu wodą do poziomu optimum, okazała się zabójcza. Zgniły mi. Z wygody nie chciałam wpierw ukorzeniać w kubeczkach i przenosić po ukorzenieniu do wkładów. Poszłam na skróty i od razu wsadziłam w docelowe. A to okazało się, jak już napisałam katastrofą.
Twoje rady są bezcenne, szczególnie, że pochodzą z wieloletniego doświadczenia.

Anonimowy pisze...

Jeśli mam doniczkę z kwiatem w drugiej doniczce/z konieczności rzadkiego podlewania/ to mam to samo a rosną w ziemi. Staram się aby w osłonce na samym dole była wolna przestrzeń, tak rozmiarowo dobieram doniczki. Woda przelatuje przez ziemię, dziurki i zostaje na dole osłonki. W ten sposób nawilżają się stopniowo korzenie i rosną przy tym bardzo szybko.Kiedy je odwiedzam, w osłonce susza a korzeni multum.Jolka

Anonimowy pisze...

What's up everybody, here every one is sharing these familiarity, thus it's nice to read this website, and I used to visit this web site eveгy day.
My blog post ... Payday loans Uk

Anonimowy pisze...

Magnificent site. Plenty of useful info here.

I'm sending it to some friends ans also sharing in delicious. And certainly, thank you to your sweat!

Feel free to surf to my web blog :: http://www.pregnancyhelper.in

Prześlij komentarz