I nawet zakwitłam
Najbardziej podobają mi się z profilu. I nie pachną, nawet gdybym wsadziła do dziurki od nosa.
Mało tego. Kwiaty utrzymują się dobę!
No, ale ja zawsze powtarzam, że hoje mam dla ich liści, nie kwiatów.
Mało tego. Kwiaty utrzymują się dobę!
No, ale ja zawsze powtarzam, że hoje mam dla ich liści, nie kwiatów.
Ładny kwiatostan. Myślę, że spokojnie można tą hojkę zaklasyfikować do H. finlaysonii
Zgadzam się Jacku, to jedna z moich entych filaysonii. Łudząco podobna do finlaysonii IV, tylko ma trochę inny kształt liść. Ta ma podłużne i spiczaste. A IV ma bardziej okrągłe.
Na początku kwiatów miała więcej, ale tylko 7 rozwinęło się ostatecznie, reszta odpadła dużo wcześniej.
Postanowiłam dopisać, że jest to hoya finlaysonii. Dla porządku -:)
Ogłaszam Cię królową finlaysonii !!!
Żółte, kurczakowe kwiaty prześliczne.
Ha, ha ha, ale korony kurczakowej nie muszę nosić? ;-) Co ja poradzę, że mam bzika na punkcie tej odmiany!
Ważne, że się doczekałaś kwiatów. Z pewnymi stratami trzeba się liczyć uprawiając rośliny.
Prześlij komentarz