Wreszcie zebrałam się w sobie i chcę Wam pokazać jedną z moich ulubionych hoi, choć 99% jest ulubionych. Hoya finlaysonii "Rippled leaf", przyleciała w październiku 2010 r. z Hawaii z przystankiem w San Diego i jako jedyna przeżyła podróż od sprzedawcy. Zalana w trupa. Pomimo, że była ukorzeniona, musiałam korzenie mocno przyciąć. Cud, że nie padła. Podlewałam bardzo oszczędnie, wręcz kropelkowo. Stała w miejscu bardzo długo, dopiero w kwietniu 2011 r. ruszyła do przodu.
Stanowisko stałe - okno wschodnie ze słońcem do godz. 12.
Podłoże luźne: rozdrobnione storczykowe z domieszką agroperlitu, włókna kokosowego oraz ziemi do pikowania. Wtedy jeszcze stosowałam storczykowe. Teraz nie wsadziłabym ani jednej hoi do tego podłoża. Dlatego podlewam ją bardzo oszczędnie.
Stanowisko stałe - okno wschodnie ze słońcem do godz. 12.
Podłoże luźne: rozdrobnione storczykowe z domieszką agroperlitu, włókna kokosowego oraz ziemi do pikowania. Wtedy jeszcze stosowałam storczykowe. Teraz nie wsadziłabym ani jednej hoi do tego podłoża. Dlatego podlewam ją bardzo oszczędnie.
Sierpień 2011 r.
Ma szorstkie, chropowate liście, które ładnie wybarwiają się na słońcu
Rośnie na dwa pędy i wytworzyła jedną szypułkę kwiatową.
Urzekła mnie, zapisane.J
Prześlij komentarz