piątek, 8 czerwca 2012

Hoya obovata variegata "Picta"




Anonimowy pisze...

A te liściory chyba w ziemi? Melduję, że odrobiłam lekcje z hydroponiki, ale jednak zostanę przy ziemi. Boję się, że zamrożę korzenie w zimie :)

Pozdrawiam Kasia

lulu pisze...

Ta jest akurat w ziemi, ale tylko dlatego, że za szybko zaczęła rosnąć na wiosnę i nie zdążyłam jej przerzucić do hydroponiki. A teraz to mi szkoda ją ruszać.
Zimą wystarczy być ostrożnym przy wietrzeniu mieszkania. Odsuwać rośliny, bądź je czymś osłonić przed powiewem ostrego powietrza. Zresztą nie tylko przy roślinach uprawianych w hydroponice, ale trzymanych w ziemi również.
No i oczywiście zależy od ciepłoty mieszkania czy domu. U mnie generalnie jest centralne, to z ciepłem nie ma problemu.
Ale oczywiście, każdy uprawia w czym chce :-) Spoko :-)

Anonimowy pisze...

Sam się zastanawiam czy nie przenieść swoich hoi do hydroponiki,
ale na początek jedną np.Hoya caranosa :), bo jak piszes że są same plusy:), to czemu nie.

Anonimowy pisze...

Zapytam jeszcze o jedno. Czy muszę oczyścić dokładnie z perlitu przenosząc do hydroponiki?

Kasia

lulu pisze...

Dla mnie są same plusy. Ale każdy sam musi sobie wypisać plusy i minusy uprawy hydroponicznej.

lulu pisze...

Według mnie nie ma takiej potrzeby. Nie wydaje mi się, żeby śladowe ilości perlitu zaszkodziły. Ale może poradź się innych osób, które dłużej uprawiają rośliny w hydroponice. Ja nigdy w perlicie nie ukorzeniałam roślin, ani nie trzymałam i jestem ciągle początkująca, jeśli chodzi o hydroponikę.

Anonimowy pisze...

Dzięki Lulu :) zamówiłam wczoraj dwa pierwsze zestawy :)

Pozdrawiam Kasia

lulu pisze...

Pierwsze koty za płoty :)

Anonimowy pisze...

Masz racje:)

Anonimowy pisze...

I ja melduję, że zamówiłam 2 pierwsze zestawy do uprawy hydroponicznej...
Dziękuję za rady Lulu :-)
Picta-boska ;-)
Ewa

lulu pisze...

Trzymam kciuki za pomyślność uprawy!

Prześlij komentarz