Podsumowanie sezonu 2014: niektóre urosły, niektóre często kwitły, niektóre rozpoczęły wzrost dopiero teraz, u schyłku lata, a niektóre nadal nie rozpoczęły wzrostu, czyli tzw. 'kołki'.
Na pierwszy rzut hoja callistophylla.
Sporo przycinana w tym roku, stąd nie widać przyrostów. Ale ma jeszcze w sobie sporo siły do dalszego wzrostu. Jedna z nielicznych hoi uprawianych w ziemi. Bardzo dobrze przetrzymała tegoroczne wschodnie słońce, czego nie mogę powiedzieć o hoi finlaysonii 'Rippled leaf', o której będzie poniżej tego posta.Kolejna piękność, ze wschodniego słonecznego parapetu, to hoja finlaysonii 'Rippled leaf'
Ta hoja nie wytrzymywała tegorocznego słońca, co widać na dolnych liściach, stąd musiałam znaleźć sposób na ich ochronę.
Rozwiązanie nie jest estetyczne, ale spełniło swoją funkcję.
Callistophylla nic nie straciła na urodzie. Moja jak wypierdkiem była tak jest nadal, tylko pąki wypuszczała niemalże jeden na drugim bez efektu, dziwoląg.
Finka biedulka, szkoda tak ładnych liści. To przez ciasnotę, moich kilka też ma, podcinam do równego i opruszam ukorzeniaczem.:)))
Moja callistophylla się trzyma i daje radę na słońcu. I tylko ona.
Finka tylko dolne listki ma przypalone, ale nie straciła na urodzie. Ważne, że reszta jest ok.
Prześlij komentarz