sobota, 15 lutego 2014

Abecadło - hoya carnosa variegata







Dostałam ją od znajomej na jesieni. Uprawiana w ziemi. Jest przepiękną hoją carnosą. Druga w kolekcji carnosa, która u mnie na stałe miejsce znalazła. Choć są mało pożądane w kolekcjach, u mnie stały się hitem. Może dlatego, że swojej przygody z hojami nie rozpoczynałam od carnosy.

A poza tym, u mnie życie przewrócone do góry nogami. Dużo czytam, nadrabiam zaległości filmowe i dużo ćwiczę na siłowni (właśnie niedługo lecę wycisnąć siódme poty). Na internet pozostaje niewiele czasu i ochoty. Ale postaram się pomału nadrobić zaległości blogowe. A jak się mają hoje? Cóż. Całkiem nieźle. Dzisiaj się przekonałam. Do kąpieli poszły hoje z małego pokoju. Wszystkie są w bardzo dobrej kondycji. Liście, korzenie, wszystko w jak najlepszym porządeczku. Czyżby dlatego, że poświęcam im mniej czasu? I nie latam co chwila z konewką, nie liczę nowych listków, przy okazji niechcący łamiąc. One świetnie sobie radzą bez mojego codziennego doglądania. Widać już, że pomału budzą się do życia. A niektóre nawet próbują zawiązać pąki. Tylko słońca teraz dużo potrzeba!

 

kwiatwoku pisze...

Piękna, z pewnością zakwitnie w tym sezonie. Widać że ma dużo słonka, zazdroszczę troszkę bo u mnie ciemnica za oknem, bloki zasłaniają.

kwiatwoku pisze...

Zapomniałam dopisać że, mimo wszystko moja też przyrasta, wiosna !!!
J.

lulu pisze...

Jolu, próbowała kwitnąć miesiąc temu, ale trafiła na dłuższy brak słońca i pąki opadły. Te różowe pędziki i listeczki są już tegoroczne. Zaczęła rosnąć. To na pewno efekt dłuższy dni.

kwiatwoku pisze...

Mazowiecki klimat jest dużo cieplejszy, moja mazurka dopiero kluje listki. Zresztą uważam że, największym czynnikiem prowokującym Hoye do wzrostu jest to co mają za szybą. :)

Marcin pisze...

Oczu oderwać nie mogę :)
przepiękna;)

lulu pisze...

Też jestem tego samego zdania Jolu. Wystarczy, że dzień jest już dłuższy, do tego trochę słońca i hoje budzą się do życia. Jak ja lubię ten czas!

Prześlij komentarz