Pachnie cytrusami, ale tylko jeden dzień.
Rekompensuje to ilością aktywnych baldaszków. Trzy baldaszki, trzy dni zapachu, bo każdy otwiera się z jednodniowym opóźnieniem w stosunku do poprzedniego. Zmówiły się, czy chcą mi zrobić przyjemność? W końcu zajmują najlepszą miejscówkę i dostają dobre żarełko.
I dojrzewająca EPC-600
Mówiłam, że ten rok ogłaszam rokiem acut na moim blogu? Nie? Tak? To mówię teraz :-)
Nie z kwitnieniem, ale z ilością nowości acutowych. Niebawem pojawią się na blogu ... jak nie zdechną do tego czasu, ha ha ha. Jakby co, to nic nie piłam, to wczorajsze napięcie ze mnie schodzi i mam głupawkę, pomimo pogody do luftu.
Chciałabym mieć cały pokój tylko w acutach, kwitnących na raz, zagazować się na maksa. Wywalam wszystko co nie pachnie, na śmietnik ha ha ha .. żartowałam!!! Ale nie wykluczam takiej ewentualności, gdzieś w przyszłości. W tym roku dostrzegłam, a raczej doceniłam pachnące hoje. I teraz czuję namacalnie, dlaczego większość hojomaniaków na to zwraca dużą uwagę. Do tej pory interesowały mnie hoje o ładnych liściach, bo na kwiaty nie liczyłam, a gdzież tam, żeby mi coś zakwitło?! Ale widzę, że i w zeszłym roku i w tym, jest tyle chętnych hoi do kwitnienia, że jestem mile zaskoczona.
Jak EPC-600 nie będzie pachnieć, tnę na ścinki, najlepiej przez niszczarkę! Ha ha ha.
Dobrze, że hoja fusco-marginata ponownie szykuje się do kwitnienia i to trzema baldaszkami. To nic, że brzydko pachnie (Nie mówić, że śmierdzi! Chemiczka wbiła mi to do głowy, na doświadczeniach chemicznych, że nie śmierdzi, tylko brzydko pachnie! I postawiła mi pałę za śmierdzi. O rany!) Pamiętam to do dziś, choć tyle lat minęło, bo to była podstawówka!
Czyli fusco-marginata ponownie szykuje się do kwitnienia, nie koniecznie ładnie pachnąc, ale pachnąc! I tego się trzymajmy ha ha ha
A i hoja wibergiae IML 1618 nadal kwitnie, od środy!
Ona też do niszczarki ha ha ha
Oki, to tyle na dzisiaj :-) Miłego wieczorku, rany, co za pogoda! Ble ...