Hoya erythrina
Od jakiegoś czasu krążę wokół niej, krążę i zastanawiam się, czy jej nie przerzucić do hydroponiki. Stoi w miejscu, jak zaklęta, a szkoda, bo moja wyobraźnia podpowiada, że w rozmiarze XXL byłoby jej do twarzy.
niedziela, 11 marca 2012
Stare i nowe - hoya erythrina
Patrząc na nią osobno, na stare i nowe liście, kto by powiedział, że jest to jedna i ta sama hoja? Starych hojomaniaków w pole bym nie wyprowadziła, ale nowo zakręconych? Na pewno daliby się zrobić w przysłowiową "trąbę". Zresztą ja też :-)
Od jakiegoś czasu krążę wokół niej, krążę i zastanawiam się, czy jej nie przerzucić do hydroponiki. Stoi w miejscu, jak zaklęta, a szkoda, bo moja wyobraźnia podpowiada, że w rozmiarze XXL byłoby jej do twarzy.
Od jakiegoś czasu krążę wokół niej, krążę i zastanawiam się, czy jej nie przerzucić do hydroponiki. Stoi w miejscu, jak zaklęta, a szkoda, bo moja wyobraźnia podpowiada, że w rozmiarze XXL byłoby jej do twarzy.
Wystaw ją w najjaśniejsze miejsce jakie masz do dyspozycji i często zraszaj (ta hoja potrzebuje dużej wilgotności powietrza).
OdpowiedzUsuńDzięki Jacku za podpowiedź. Postaram się tak zrobić, choć z tym zraszaniem może być problem.
OdpowiedzUsuń