W tym roku Lulu wybrała się na wakacje ... pod koniec wakacji. Wakacje były krótkie, kilkudniowe, spędzone oczywiście na łonie natury, które zaowocowały kilkoma zdjęciami.
Mazury
Gorące pozdrowienia dla wszystkich, którzy do mnie zaglądają.
Tak gorące, jak ogień w kominku.
Piękne widoki!
OdpowiedzUsuńWidać, że fajnie się bawiłaś i wypoczęłaś :)
Buziaki :)
Dziękuję :) Też je kocham.J
OdpowiedzUsuńJolu - lasy, jeziora, grzyby, ryby - to chyba i Twoje klimaty :-) Ja lasy i grzyby, mąż jeziora i ryby :-)
OdpowiedzUsuńMoje, moje ale często jest tak że,siedzę na łódce i upajam się ciszą i przyrodą,lub mąż chodzi ze mną do lasu chętnie.Całe lato spędzam na Mazurach a w ciągu roku co dwa tygodnie jeździmy na weekend.J
OdpowiedzUsuńTo się nazywa życie jak w Madrycie :D Normalnie Ci zazdroszczę! Ja chcę na emeryturę :((
OdpowiedzUsuń